Zabawa w 'jeża' z Omegą. Dziewczyna szybko załapała o co chodzi i już bardzo ładnie ustępuje od nacisku. Niedługo popróbuję bez dotykania. Dzisiaj do stajni na 14, poprowadzić jazdę, ogarnąć jakiś szybki trening z Prymulką i porobić coś z ziemi z Omegą i Wersetem. Mam nadzieję, że nie będzie burzy. Lekki kapuśniaczek siąpiący z nieba mi nie przeszkadza, gorzej jest z huczącymi grzmotami nad głową.
Rano byłam u lekarza, później na pobraniu krwi, które doprowadziło mnie i moją mamę do białej gorączki. Jak dobrze, że moja mama jest najlepszą pielęgniarką na świecie i potrafi wyrwać głupiej, niewykształconej krowie strzykawkę z ręki i bez półgodzinnego macania, wbijania mi igły na chybił trafił i mieszania nią w ciele - wkłuć się od razu w żyłę i pobrać mi krew. Szału można dostać. Szpital dziecięcy, a igły jedenastki? Bardzo mądrze.
Uciekam się trochę położyć, później obiad (pierożki!) i stajnia.
Ave.
Inni zdjęcia: 2025.06.24 photographymagicKos slaw300Ja nacka89cwa;) virgo123:) nacka89cwaBella patki91gd 1514 akcentova*** itaaanJa nacka89cwaJa nacka89cwa