Muszę się przestawić. I to właśnie to chyba będzie najtrudniejsze. Zamiast jedenastej przed południem, siódma rano. Brr, okropność. Co więcej, gdy wstaję rano, nie świeci słońce! ;x
Dzień rozpoczęty kubkiem cynamonowej herbaty, tak, że znów poczułam się jak w środku roku szkolnego. A po dwóch pierwszych lekcjach już miałam dosyć szkoły.
Oby do piętnastego. Potem Espania. ^^
Poker face was her name
Poker face was her nature
Poker straight was her game
ac/dc - the jack *.*