zdjęcie budzące cholernie wiele wspomnień. wakacje, pamiętasz? to, co się wtedy działo, słoneczko i jego wschód o 4, na który obudziłeś mnie o 3 30, mówiąc krótko, chyba najniższym tonem głosu, jaki potrafisz z siebie wydobyć ' edyta, rusz sie.. ' te plaże, dzikie i nie dzikie, te kilometry pokonane, te sklepy, w których było zawsze jedno i to samo ..i Ty <3. było wiele innych, ale sam dobrze wiesz :*. niezapomniane 8 dni, plus 2 w pociągach, z których zresztą wyskakiwałeś, żeby kupić picie, o którym zapomnieliśmy, a temperatura za nieszczelnymi oknami przedziału sięgała +40.
kochać Cię, cholernie Cię kochać ..i nie przestać!
nigdy nie przestać.
- Twoja Mała.
jus ;**.