Nigdy nie lubiłam bałtyku. Ale w tym roku coś się odmieniło. Tęsknię. Tam było tak beztrosko. I teoretycznie nie musiałam się niczym przejmować.
Mam dość szkoły.
Idąc tropem innych...
Poniedziałek : historia, niemiecki. Na szczęście już za mną.
Wtorek: J. polski, filozofia.
Środa: Fizyka, WoS, Matematyka.
Czwartek: Biologia, Chemia, PO, J.polski.
Piątek- chyba matematyka.
Na samą myśl mi nie dobrze. Ale co tam. Dam radę. Muszę dać. Inni dadzą to ja nie dam? xP
Michałowi dziękuję za zrozumienie i wsparcie. I dziękuję tym którzy po prostu SĄ.