Dość już mam
samotnych rozkoszy
spojrzeń w swoje oczy
dotyku własnej ręki
marzeń
złudzeń
niepewności
Poranka bez słońca
Uśmiechu bez wyrazu
Dość już mam
popołudni sam na sam ze sobą,
wieczorów pełnych myśli
dość spojrzenia w lustro
z wyrazem obrzydzenia
Dosyć już mam wiosny ,
dosyć zieleni,
śpiwu ptaków
Pragnień rozwianych przez wiatr
tylko odrobina czułości,
od kogoś nie całkiem obcego..
(ooj stareeee)
uwierzy ktoś jeśłi powiem, że sama zrobiłam te zdjęcie? dawno temu, kiedy jeszcze miałam swoje miejsce na ziemi.
a tymczasem usycham w miejscu , w którym dla mnie kończy się świat.
chociaż .. czy można usychać słuchając soundtracku z "pulp fiction" (mimo,ze filmu nadal się nie widziało <grzesznica>) i czytając "Ojca Chrzestnego" ?! nie , człowiek wtedy nie usycha. wtedy rośnie .
usycham nieco wieczorami - spędzając czas na szukaniu odpowiedzi , potwierdzeń , zaprzeczeń.
a tak btw. czasami wolałabym głupawą nastolatką, która nakłada na swoją twarz pół kilo pudru i z dumą prezentuje ledwo co odrośnięte cycki, starając się być przy tym seksowna. no może wtedy zasłużylabym na choć trochę uwagi?
no roznieśnie mnie zaraz! może mam jakiś ograniczony światopogląd, ale jak ktoś taki może być lepszy ?
no nieważne.
generalnie to do przodu.
chyba już cholernie źle ze mną jeśli się tak uzewnętrzniam.