photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 27 SIERPNIA 2011 , exif
69
Dodano: 27 SIERPNIA 2011

 

Siedząc na swoim w miarę wygodnim łóżku, przed swoim dość czystym laptopem, dochodzę do wniosku, że mam niezmierną ochotę coś napisać. Być może będzie to opowiadanie, może esej. A może coś w stylu, w którym jeszcze nie miałam okazji się sprawdzić. Chciałabym zostać anonimowa przez pewien czas. Prowadzę także drugiego, prywatnego photobloga, na którego zaglądają tylko znajomi. Nie zależy mi na popularności. Nie zależy mi na tym, na czym zależy innym ludziom. Mam własne wartości, jestem nonkonformistką i nie będę się przed kimś kajać aby zaakceptował mnie taką, jaka jestem. Choć moje pisanie tekstów będzie bez sensu jeśli nie znajdę w Was, photoblogowiczach, swoich adresatów.

Także, może dziś rzucę się na głęboką wodę wprost na pożarcie. Ułożę pewną historyjkę. Tu, teraz na poczekaniu. Nie wiem przez ile wpisów będzie się ona ciągnęła, ale każdy wpis odnośnie jej będzie rozdziałem.
To było parę słów, czas przejść do czynów.

Nie będę wymieniać jakie wystąpią w niej postacie, ani też nie będę ich opisywać. Chcę rozbudzić wyobraźnię. Zobaczymy jak to wyjdzie.

...

Kiedy usłyszałam krzyk mamy, o 7 rano, pomyślałam, że nic a nic się nie zmieniło. Dalej wszystko będzie tak samo. A przecież miał to być dla mnie ważny dzień, jestem pełnoletnia. Choć jeszcze wczoraj kładłam się z myślą jak dobrze jest być dzieckiem. Nie, wcale nie chcę dorastać. Wcale nie uważam, że mając osiemnaście lat jestem dorosła. Nikt nawet o tym nie wspomniał. Dopóki moi rodzice egzystują na tej Ziemi, zawsze, ale to zawsze będę tą malutką i słodką Karinką, która jako małe dziecko rozrabiała jak tylko się dało. A teraz czas wstać z łóżka. Przeciągnęłam sie leniwie, ziewnęłam i szurając różowymi bamboszami po posadzce, udałam się do toalety. Szybka higiena, taka jak codzień. Szybki prysznic, zęby, twarz. Delikatny makijaż i wkońcu nadchodzi czas na uczesanie tych pięknych, prostych blond włosów. 
Zeszłam na dół. Czas na śniadanie. Kątem oka zerknęłam na zielony zegarek, wiszący na białej ścianie. Jestem już spóźniona! ale bez pośpiechu. Dziś mogę sobie na to pozwolić. Pan od przysposobienia obronnego na pewno mi to wybaczy. Zjadłam pyszną jajecznicę, którą zrobiła mi Anka tuż przed wyjściem do pracy. Kocham ją. Dzięki niej codziennie rano mogę delektować się tym smakiem. Dzięki niej wiem, że ktoś na tym świecie mnie kocha jak nikt inny. To coś pięknego, matczyna miłość. A moja miłość... to jaka? Córczyna? Mniejsza.
Powoli wchodząc po szklanych schodach liczę wszystkie stopnie. Jest, już go widzę. Mój pokój. Mój mały aczkolwiek ogromny pokój. Moja przestrzeń z odrobiną prywatności. Przechodzę do swojej garderoby, jest taka wielka i taka przytulna, lubię to pomieszczenie bo jak każda dziewczyna spędzam w nim masę czasu. 
Dziś jest inaczej. Jestem w stanie w ciągu 5 minut się ubrać. Leniwie wciągam na siebie jasne, przetarte spodnie i kremową koszulkę. Zero obcasów. Tylko moje białe najki. Kocham ten pomarańczowy znaczek.
W rękę chwytam ciężką, białą torbę po brzegi wypełnioną wiedzą. Do szkoły idę pieszo. Przede mną długa droga.

 

Komentarze

devilsister genialna fotka ;]
` podoba mi się ^^
+ wbij do mnie ;]
;3
rew.
zapraszam ;*
mozna dodać do znajomych :)
pozdr ;]
27/08/2011 15:54:13