volksdeutsch

[b]no tak. Justyna przypomniała sobie o fotoblogu! o.O Tak więc, witam po baaaaaaardzo długiej przerwie, chociaż pewnie i tak nikt normalny nie płakał ;D Natalia jak zawsze dobrze prawi. Syndrom Japończyków objawił się w moim przypadku aż zanadto. Tygodniowe zwolnienie ze szkoły skończyło się dla mnie de facto codziennym w niej pobytem, jedynie poza wtorkiem, gdzie i tak siedziałam w muzyku od 15:30 do 19:30. Tak więc niestety na jedno wychodzi. A dla wszystkich ciekawskich - finał z inf był tak popierdolony, że dawno czegoś tak popierdolonego nie widziałam, Marceliny oczywiście nie licząc (tak, też cię kocham ;D). Jutro walentynki, tak. Swoją drogą, ja je przeżyłam już dzisiaj, robiąc pierdoloną prezentację w Power Poincie na wspomnianym finale i czytając jeszcze bardziej pierdolone słit - wierszyki o owym cudownym święcie. I robiąc w movie makerze film, w którym każda klatka zawierała albo ów wierszyk, albo superfajnywyjebisty obrazek z serduszkiem. Tak więc mam już dosyć (kto nie ma?). Niestety. Witajmy łikend --> witajmy szkołę. Mam szczerą nadzieję, że znajdzie mi się jeszcze z tydzień zwolnienia. Nie mam siły. Nie mam kasy --> nie mam też czego innego ;/ Wyjebiście. [/b]