Do niektórych ludzi powinnam podejść i bezinteresownie pogłaskac po głowie w podzięce za to, ze są. Ale może ja tak nie chcę?! w niektórych przypadkiach po prostu lepsze jest podjudzanie ich do oburzenia moim zachowaniem. Może już pora aby zrozumieli, ze o wiele lepiej jest prowadzić długie nocne rozmowy o wszystkim, niż dzień w dzień powtarzać schemat polegający na ciągle powtarzanym "aha". Nie chcę, nie potrafię! A więc dziękuję kilku osobom, że umieją stworzyć rozmowę, w której nikt nie znajdzie żadnego bezsensownie kończącego długi monolog słowa.