Decyzja została podjęta. Była jedną z najcięższych w moim życiu. Bo w końcu niecodziennie zabija się i pogrzebuje swoje marzenie. Podania oddane, papiery schowane. Rany jeszcze nie zagojone, ale myślę, że powoli zacznę o tym zapominać. Poza tym, to niekoniecznie oznacza koniec, zawsze można spróbować za parę lat. Ale następnym razem z większym dystansem i w wolniejszym tempie. Czasami lepiej się wycofać, odczekać, przemyśleć.
Chociaż mam mętlik w głowie jest bardzo dobrze, jestem mega szczęśliwa. A myślałam, że nie będzie szans na szczery uśmiech, przez najbliższe tygodnie. I to jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że decyzja była dobra. I że moja przyszłość mimo wszystko jest bezpieczna. I .. że są w życiu o wiele bardziej wartościowe rzeczy....
Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć miesza nam w głowach.
Paulo Coelho