cześć motylki <3
Dzień 7:
Ś: francuzeczka ok 90 kcal.
o: planuję coś b.małego.
k: jabłko.
więc dziś z 250 kcal wyjdzie. muuuusi! :3
Teraz tylko czekam aż Domcia wejdzie na gadu-gadu i powie, że jutro spędza czas z nią , Tomkiem i Adrianem. Mmm, było by wyśmienicie. Wszystko znowu wraca do normy, zbliża się do celu. Mam nadzieję, że wszystko się uda. A szczególnie z nim...
A u was co tam? Jak się trzymacie? <3