Taka rockowa, zbuntowana Natt z rozpiętą koszulą , a to, co widać to wyłączna własność Nany !
...
Przygodna sobota .
I gdy myślałam, że wygrałam z choróbskiem, menda wróciła.
damn it.
Codziennie zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo kocham. Pierwszy raz w życiu doświadczam takich uczuć. Mam jej mniej i od razu jest tak pusto.
Samotny spacer z papierosem w ustach, chwila na ochłonięcie i powrót do domu.
A potem zobaczyłam jej twarz z najpiękneijszym uśmiechem, za którym tak niesamowicie tęskniłam i cudownie ozdrowiałam.
Tego mi właśnie trzeba. Jej, jej i jeszcze raz jej.
Jej słodkich epitetów, którymi mnie określa, jej pięknych, połyskujących miłością oczu i spokojnego głosu.
I nagle świat mieni się zupełnie innymi refleksami.
Tak bardzo mi jej brakowało...
Lubię zasypiać, otulona jej ciepłymi słowami...
Bo potrzebuję jej, jak nikogo.
Potrzebuję, by wyjść naprzeciw moim demonom.
By każdego dnia odnajdywać się w tym ospałym mieście.
Każdy miesiąc przy niej wypełniony jest po brzegi słodkością.
Ona jest moją... malinową muffinką !
Gdyby tylko położyła się ze mną...Ozdrowiałabym w sekundę.
Mój leku na wszystko, nie cierpię, że jesteś tak daleko ;c
Dawidzie, cieszę się, że za tydzień się widzimy! Tęskno mi jak nigdy. 2 miesiace osobno to już niewybaczalne.
Julio Cortazarze, coś czuję, że do mnie wrócisz. Jesteś wprost idealny, gdy doświadczam stanów tak iście emocjonalno - refleksyjnych.
I było coś nieopisanego w tym zapachu, w fakturze jej skóry, układającej się pod moimi wargami, w zapachu włosów i rytmie oddechu...
I zasnę dziś marząc o Tobie, przysięgam. Jak każdej i każdej kolejnej nocy. Tylko bądź blisko, a mój oddech odzyska miarowość.
Kocham Cię.
Nie, to coś znacznie więcej.
- Natt