start again.

magiczna krakowska kładka zakochanych. ideę każdy zna - zapinamy "kłódkę miłości", po czym wrzucamy kluczyk do Wisły, co by ta kłódka nigdy się "nie odpięła".

Ja w tym miejscu zakończyłam spektakl złudzeń, który męczył mnie od 10 maja. Mimo iż nosząc się z tym zamiarem byłam w tym miejscu kilka razy - brakowało mi odwagi (nieoficjalnie złudzenia były zbyt silne). Być może też brakowało mi osoby, która będzie liczyła obok mnie do pięciu.

A tu proszę, na magiczne "pięć" wreszcie zakończyłam maraton 202-óch dni męczenia się samej ze sobą. To, co miało zamienić się w złoto pozostanie już srebrem na zawsze - na dnie Wisły. obok kluczyków zakochanych.

Pozostała za to miłość i pasja, którą przesiąknięta jestem od szóstego roku życia. Czternaście na dwadzieścia lat, staż jak dla mnie całkiem niezły. Z każdym dniem rozwija się bardziej, bardziej i bardziej.

28 listopada dniem wspomnień - jedne zakończone, inne pielęgnowane. Piaski Wielkie od 10 listopada są miejscem bardzo szczególnym - aczkolwiek nie w taki sposób, w jaki bym chciała. 22 dni bez Ciebie, a nadal nie potrafi to do mnie dotrzeć. Friends forever Szardynko.

coraz więcej znajomych poza zasięgiem tego świata, nie tak powinno być. i to właśnie jest ta rzecz, której nigdy nie zrozumiem - nawet się nie staram.

kocioł w głowie się zakończył jest sukces. pierwszy od dłuższego czasu. bravo Kaśś.