photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 GRUDNIA 2011

Niuman.

Nie, żebym była w tym Panu zakochana po uszy, i niczym głupiutka nastolatka dostawała drgawek oraz omdlewała w przypływie uczuć jakże wylewnych na widok tejże jego podobizny. Teraz mogę jedynie powtórzyć to, co tak często powtarzają mi moje kolorowe myśli : eh, jaka szkoda, że nie urodziłam się trochę wcześniej, gdzie indziej. Po czym inna, równie różnofarbna myśl dotyka mojego serca delikatnym ukłuciem, szepcząc : dobrze, że Cię tam nie było, bo byś zwariowała, widząc go realnie takim, jakim był.

 

Cóż, przynajmniej nie cierpię z powodu złamanego serca, jakże to czyni (a raczej temu biernie przecież się poddaje) część spora rówieśniczek moich. Ah, tak bardzo to w sobie kocham, że umiem się zakochać, i odkochać tak łatwo. I tak łatwo zapominam o bulu, w nadzieji, że on więcej mnie nie spotka. Jestem okropna, wiem. Ale ten nie lada talent jest bardzo przydatny, gdy żyje się w środowisku takim, jak społeczność zakochana w pieniążkach i omamiona krótkometrażowymi uciechami częściej nie duszy, lecz ciała.

 

Tak, a ja jedna jestem idealna, moja arcyhipsterska postać uchyla się z obrzydzeniem od tego ohydztwa, od tego błota, które sami sobie jego lokatorzy wygenerowali.

TAK. SPAKOWAŁEM.

 

Bardzo jest nieładna i nieskładna ta notatka, ale kogo to w sumie obchodzi. I tak albo nikt nie podejmie się bezsensownego z resztą zadania przeczytania tego, albo nawet jeśli przebrnie przez ów gąszcz myśli nieuczesanych, sił mu na pozostawienie jakiegokolwiek komentarza zabraknie, tak więc gdy nikt krwi nie puści, moje sumienie czystym pozostanie.

 

Mam nadzieję, że przeczytam tego bloga za pewien czas. Albo przynajmniej wybiórczo go przeskanuję.

Nie lada ciekawostką jest pytanie - ile przez ten dany czas zmieni się w mojej głowie, w moim sercu, w moich przekonaniach i w którą stronę postąpią moje zaburzenia, a Ty przestań się cieszyć na myśl o tych dwóch literach, stanowiących granice alfabetu łacińskiego.

 

Otwieram głowę, zamykam serce.

Ciężko się w sobie harmonijnie w pełni pogodzić.

Czyżby 'coś za coś' wpisane jest w człowieczeństwo?

 

Rany. Jak to jest SŁYSZEĆ kolor niebieski?

Chore sny miewam, niechże mi się przyśni przez krótką chwilę, jak to jest kolor usłyszeć.

 

Kocham Numana. Numan jest moim królewiczem, w moim wyimaginowanym świecie, którego fabuła nie nadawałaby się jako koncept ani dla dzieła romantycznego, ani popularno-naukowego, ani obyczajowego, ani nawet science-fiction. Numan o tym właśnie wyrazie twarzy jest moim osobistym wypłoszem, którego usiłuję oswoić ze światem, który nas otacza. Czyżby mój Numan... to ja? Fascynujące...

 

13:13? MYŚLĘ O SOOOBIEEEE!!!. Śmiałam się z Ciebie, a wychodzi na to, że Twój rzekomy błąd powielam, haha.

 

Długo mogłabym tak jeszcze pojękiwać, niczym ustrzelone zwierzątko, z braku litości jednak niedobite, i a mało przydatne, bo ku pożarciu nie zabrane. I mam tak leżeć, i czekać, aż na kolację wyjdą padlinożercy? Lepiej pójdę tam, gdzie realia nie istnieją, a chorobliwe mary pomogą mi zrozumieć zjawisko słuchania barw.