Pytacie co u mnie, bo mało ostatnio o tym piszę. Ale co ja mam wam pisać? Dzień do dnia podobny. Mój organizm bez przerwy domaga się snu, którego ostatnio zbyt wiele mu nie dostarczam. Zauważyłam, że zaczynają mnie wkurzać rzeczy, sprawy do których pozornie przywykłam.Są takie momenty w życiu kiedy wszystko zaczyna działać na nerwach . Lecz nie należy uciekać, tylko twardo przystanąć, przeanalizować i nie dać się . To nasze życie, to my decydujemy o wszystkim ,prawda ? Uczę się na nowo, pamiętać, że nie wolno pozwolić na ranienie siebie.
Zadziwiające. Coraz mniej mnie ten fotoblog obchodzi. Coraz częściej unikam wizyt tutaj, a nadal tak dużo osób go odwiedza.Spokojnie, kryzysy twórcze mijają. Czasem długo to trwa, czasem bardzo długo, ale wszystko się kiedyś musi skończyć.
Dlatego dajcie mi odrobinę czasu, a spróbuję się odrodzić.
Dziwne, że często najtrudniej zrozumieć najbliższych