Cały dzień spędziłam w domu na błoogim lenistwie i stwierdzam, że tego własnie potrzebowałam.
Przeczytałam troszkę "Jedz módl się kochaj" która na mojej półce leży od pażdziernika. Książka jak na razie mi się bardzo podoba.
Oglądałam jakieś durne komedie z Olą, w między czasie zajadając czekoladowe królki . MMM.. to nic, że jestem dwa kilo cięższa. Ale za to jaka szczęśliwsza ? :D
Zapowiada się fajna końcówka tygodnia :)
edit: Trudno wybierać między tym co dobre, a tym co kusi. ;/
edit II : kocham te parodię xD :