chciałam skończyć z photoblogiem. Moja poprzednia notka miała zadatki na pożegnalną. Ale w ostatnim czasie czuję, że muszę pisać. To taka niewytłumaczalna potrzeba. Sposób na egzystencjowanie.
Jak widzicie, rodzinka powiększyła mi się o te dwa cudowne zwierzaki. Fedro, Pedro - to nasi fani. Fani to moje dwa nowe budziki. Jak widzicie oba ptaki są w złym stanie. Przekonałam się o podłości większości hodowców zwierząt. Niestety, ich cel jest prosty - dać im jeść tylko tyle, by nie zdechły, opieki weterynaryjnej im się nie zapewnia. Chodzi jedynie o pieniądze. Nie wiem czemu ale okropnie mnie to irytuje. W sumie powinnam się przyzwyczajać, że ludzie dla pieniędzy to sobie nawet w dupie dadzą pogrzebać.
Wracając do moich ptaków. Fedro jak na ptaka dorosłego cierpi na niedowagę. Ponadto jest wyskubany niemal wszędzie przez silniejszych samców w poprzednim "domu". Mam nadzieję, że uda mi się go odratować. To taka moja mała misja. Przecież nie kupiłam go aby jutro go już pochować.
Pedro ma się lepiej od starszego brata. Po kilku kąpielach jego skrzydła wyglądają coraz lepiej..
Nelly, odrobinę zaniepokojona dziwnymi i nieznanymi jej odgłosami jakie wydają ptaki - zdaje się akceptować te dwa małe urwisy, które najwyraźniej polubiły jej klatkę.

* * *

Z Dalką poszukujemy ładnego lokalu nie za dużego (70-90m^2) na terenie Kościerzyny, aby móc prowadzić w nim działalność. Najlepiej gdyby miał duże witryny. Gdyby ktoś coś wiedział - proszę o kontakt.