Czeeeeść, o to JEZUS a nie Zeus jak to jego właściciel go nazwał. Ten cudowny piesek został dziś zaadoptowany przez cudownego człowieczka jakim jest A. Piesek jest bardzo chory i nie wiadomo ile czasu ma jeszcze :( Nie polubił żadnego imienia - bo na żadne nie reaguje, tylko własnie Jezus przypadło mu do gustu. Wiem, nieco szokujące imię jak dla psa, ale z drugiej strony, żałujcie że nie widzieliście min ludzi gdy wołałam go w parku " Jezus, do nogi ! " albo gdy dzwoniłam do jego właściciela i grobowym głosem powiedziałąm " Porwałam Jezusa. Kwestię okupu zzałatwimy potem" .
Wczorajszy wieczór spędziłam raczej w miłym BABSKIM gronie. Odwiedziliśmy dwie imprezy i jakoś to się dało.
Dzisiejsze popoludnie zaliczam do tych cholernie udanych ;)
+ haha, znalazłam ten cytat dotyczący MANGO. Tylko jedna osoba czytając go możliwe, ze sie uśmiechnie :)
" Nuda. (Wyrzuca banana). Nie chcę. (Wyrzuca pomarańczę). Nie lubię. (Wyrzuca winogrono). Nie tknę. (Wyrzuca wisienkę). Wczoraj bym zjadł, ale dziś nie. (Wyrzuca pomarańczę). Pas. (Wyrzuca banana, wyrzuca mango). Wróć! To było mango? Są takie słodkie i smaczne, i zdrowe, i słodkie... Rzekłem słodkie dwa razy? Nic nie szkodzi. Mango może być podwójnie słodkie. A teraz przepadło na zawsze!"