Hejoo ! WOOOOOW ! Meeega weekend xD Nasze rowerki ( i przekręty w związku z nimi co do liczby osób) oraz tańce na nich , kąpiel po 23, dwie imprezy, grill "pozyczony"od sąsiadów, namioty, tańce w jeziorze, szyyyyszuunia, pizza z pieca mikrofalowego, wybuch limonki w Darii namiocie ( xDD ) , chowanie piwa przed WOPR'em, uciekanie w nocy z wody "bo ściga nas policja bądz straż wodna" oraz wieeelee wieeleee innych - spowodowały, że umierałam ze śmiechu xD
coś koło 2 .
ja : Bąk Ty chrapiesz?
Arek : nie wiem.. nawet jeśli, to tylko wtedy kiedy śpię.
coś koło 2:30 monolog Palucha :
"ŁAA! *krzyczy* co to jest ?! aa, to tylko mój śpiwór. To dobrze. Bo myślałem,że to może być skóra węża.
coś koło 3. Daria z Mateuszem śpią. Arek, Tomek, Krzychu (zwany Szoferem) - gadamy.
Arek : co to mnie w dupę gryzie?
Tomek: mrówki.
Arek: dżownice chyba.
ja: pchły.
A : a kto je tu przyniósł?
T : *drze się* SZCZYPIOOOOR ! Przyniosłeś nam pchły?!