Na zewnątrz uśmiechasz się, a wewnątrz serce płacze. Podaj mi swą dłoń, bym mógł wesprzeć cię. Kiedyś krocząc drogą pełną samotności i cierpienia zwiódł mnie smak wolności i zapomnienia.Aż wkońcu...
Upadłem i stoczyłem się na samo dno. Moje ciało nie chciało brnąć w to zło. Całe życie staneło mi przed oczami, Gdyż nie mogłem już żyć wspomnieniami. Bo cóż to za życie, w którym nie ma nic dobrego ?
Tak beztroskie...
Nic nie znaczące...
Doświadczając tyle niepotrzebnego cierpienia, wylewając łzy do znudzenia, odczuwamy ból życia w samotności. Więc nie pozwól uciec radości...
Taki krótki wierszyk ;] mam nadzieje że wam się spodoba Enjoy ;P