Się was wita, dzień dobry lub wieczór. Zima zła rozpieszcza nas landrynkami wiatruf i snieguf, a ja na przekór jej złości, nie wystawiam na dwór nawet czubka nosa i wykonuję w zaciszu domowym mój Wielki Plan Doskonały. PWD zawiera dwanaście niezbyt szczegółowych punktów i rozpoczął się w niedziele rano (dobra, przesadziłam, we wtorek rano). Cztery z nich już zostały wykonane, o tak was zaskoczę! Zaskoczyłam zresztą nawet siebie. A może po prostu życie nie kładzie nam wcale kłód pod nogi, gdy wierzymy, że się uda?
Powoli zaczynam uśmiechać się do siebie. Przy czym nie jest wcale łatwo być wytrwałym gdy się tak mocno tęskni. Posiedziałabym na piecu z uśmiechniętym do mnie z łóżka ryjkiem. Jeszcze tydzień temu nie uwierzyłabym, że jestem zdolna do tego, co teraz robię, choć to nadal tak niewiele. A im dłużej jestem sama, tym bardziej zastanawiam się czy można budować szczęście dla dwojga będąc samemu? Chcę zjeść z Włoczykijem kolację, wypić herbatę, iść do łóżka, pierdolić maszynę losującą i zrobić nam rano kawę. Tylko jeszcze nie dziś.
Wszystko trzeba odkryć samemu.
I również przejść przez to
zupełnie samemu.
Inni zdjęcia: 1512 akcentova:) nacka89cwa*. szarooka9325;) patki91gdOgnisko nocą patki91gd327 :/ przezylemsmiercczerwiec - czas czereśni elmarJest pięknie patki91gdJa nacka89cwaJa nacka89cwa