Wpis na dniach
8.03- Dzień Kobiet- zatem wszystkim paniom składam najserdeczniejsze życzenia i dużo dużo zdrowia (szczególnie w obecnej sytuacji związanej z koronawirusem). Praca od 11, trochę się działo, bo cały czas obsługiwałam z tego co pamiętam. I jedna z moich pierwszych transkacji klient płaci banknotem o wartości 500zł, gdzie wkład początkowy wynosi 200zł ... przemilczę -.- Po powrocie ogarnęłam festyn, Amelia wciągnęłam nowego gracza także rośniemy w siłe (pewnie dziwnie to brzmi, gdy opisuje przebieg z gry, ale na drodze krótkiego wyjaśnienia: na weekendy My cafe [nazwa gry] zawsze pojawiają się festyny, ktore polegają na ryzwalizacji miasteczek ( w poszczególnych ligach- czyli o podobnym poziomie, żeby było w miarę sprawiedliwie) i każdy gracz/ członek miasteczka wykonuje zadania i w ten sposób zdobywa punkty dla miasta (a dla samego siebie nagrody za wykonane zadanie) festyn kończy się w poniedziałek o 9 (chyba) i następuje podsumowanie i rozdanie dla miasta zdobytych nagród (każde miejsce ma przypisane nagrody, które zarządca, czyli rozdziela między członków) Podczas trwania festynu jest podgląd w punktacje, dzięki czemu wiadomo, na którym jest się miejscu w porownaniu do innych rywalizujących miast. Także tyle, teraz jesteście troszku wtajemniczeni w kwestie związane z hasłem FESTYN, który się pojawia. Gierka bardzo fajna, przejrzysta, przez fabułę róznych postaci/ klientów można się wciągnąć, bo to od naszych wyborów bardzo często zależy, jak potoczy się ich historia. Ostatnio pojawiło się kilka aktualizacji, które bardzo ułatwiły grę. Cały czas twórcy ulepszają rózne rzeczy, więc idzie sprawniej wykonywanie róznych zadań. Tyle na temat gierki, bo rozpisałam się ciut bardziej niż planowałam #norma
Tego dnia zamówiłam kilka ubrań z Reserved- mają promocje także kto nie wie, może sprawdzić, może coś się trafi w fajnej cenie :)
* Mam 10% rabat także jakby ktoś chciał skorzystać- dawać znać (kto 1 ten lepszy), ja raczej go nie wykorzyatam już, bo kupiłam to co mi wpadło w oko.
9.03- Tego dnia troche się działo: po informatyce, składałysmy życzenia Mateuszowi, bo miał 30-stkę. Pamiętał o naszym święcie i przygotował słodki upominek, ale również był tort! W sumie tort był już wcześniej (w czwartek 5.03 miała być rada ped. i żeby osłodzić nam posiadówkę przywiózł ciasto, ale rada została przełożona na kolejny tydzeń, więc konsumpcja tortu nastąpiła w poniedziałek) Na drugiej godzinie (ze względu na szkolenie pani dyrektor) moja klasa przygotowywała się z wychowawca do występu z okazji dnia kobiet. Do tej Akademii przygotowywałysmy się od stycznia! (masakra, a i tak szału nie było..) Dobrze, że pamiętałam o lakierze do paznokci i zmywaczu, bo dzieci oczywiście zapomniały #klasyk Także na trzeciej godzinie zaczęło się show i w godzinę się uwinęli (myslałam, że 2 godz jak nic potrwa). Miałam nadzieję, że dadzą z siebie 100%, jak dla mnie to było takie 40%. Smutne, bo porównując moje czasy, to klasa naprawdę potrafiła się spiąć, bawić się występami i dac od siebie coś, dlatego mam super wspomnienia i dziwi mnie 'zapał' (a w zasasie jego brak) współczesnej młodzieży :((
Po powrocie poszłam z Teqi po żarełko przy okazji zgarniając Pitta z uczelni, zrobiłam pranko w domu i nadrobiłam zaległości z Gessler i Przyjaciółkami.
10.03- wtorek okazał się być dziwnym dniem, nie dość, że przebudziłam się po 4 to pół dnia byłam niewyspana. Na miejscu okazało się, że nastąpiła zmiana planu i zajecia odbywały się w innej kolejności i ku mojej uciesze kończyły po 12 :D Częśc nauczyceli jechało na szkolenie (to samo, które było w piątek, ale nie mogli wszyscy jechać jednego dnia), Po powrocie z Teqi poszłysmy odebrać zamówienie z Reserved (bardzo szybko przyszło), obeszłysmy miasto trochę na około, bo ciągle coś na trasie 'wyskakiwało', albo wykopki, albo częśc ulicy zamknięta, bo w studziankach coś robili, także trasa, którą sama bym pokonała w 12-15 minut z Teqi zajęła 2x tyle. Kupiłyśmy chleb i jedzonko po drodze, także z obładowaną torbą dotarłysmy do domu. Nie wiem jak Teqi, ale ja padłam- niby taki spacer ale zmęczył mnie niesamowicie, może też dlatego, że ciągnęła mnie na smyczy. W międzyczasie tel mi się wyłączył i nie chciał włączyć, wiec drogę do Reserved modliłam się aby się zresetował i uruchomił, bo tam miałam nr zamówienia, a nie byłam pewna co będzie potrzebne do odbioru. Finalnie nim dotarłam do Focusa (tam mieści się wspomniany sklep) tel łaskawie się włączył. Po powrocie nagrałam mini spam D. i reszta dnia zleciała raz dwa.
11.03- Środa wypadkowa. Dzień zaczął się normalnie. Jadąc do pracy mijała mnie policja na sygnale, dopiero zjeżdzając z głownej drogi i nie widząc ruchu z naprzeciwka zaczęłam zastanwiać się, czy policja też tędy nie jechała... Kawałek dalej zorientowałam się, że miałam rację. W ramach ciekawostki to było to miejsce, gdzie ja w listopadzie miałam wypadek. Ostromecko- odcinek, gdzie jest górka (przystanek autobusowy) i zakręt tam uważajcie!!!!! Szczególnie, że padał deszcz (jak ja jechałam też taka pogoda była) i co się okazało, stoimy. Jechała 1 karteka, druga policja i potem jeszcze jedna karteka i straż pożarna. Myslę sobie może zaraz będzie można przejechać więc twardo czekam. Robi się korek niektóre auta zawracają. Dałam znać w pracy, że raczej nie będe na czas. Czas ucieka nadal stoimy.. Po jakimś czasie młodzież przechodzi na drugą stronę i nic się nie dzieje, aż do momentu, gdy nastolatka przechodzi na drugą stronę (dodam, że z nosem w telefonie- tak się założyło, że widziałam całą sytuację) a jakieś auto tez postanowiło zawrócić i jechało z powrotem nie spodziewając się, że pod maskę wyjdzie nastolatka. Auto hamowało jak się tylko dało, ale nie miało szans by nie uderzyć w dziewczyne. Masakra!!! Dziewczyna wstała, ale na pewno jakieś obrażenia miała, więc w tym nieszczęsciu tragedii tu nie było. Znalazłam artykuł odnośnie tych wypadków, wstawię poniżej (zobaczcie zdjęcia). Tutaj apel do wszystkich, przechodząc na pasach, czy nawet gdy ich nie ma w momencie wchodzenia na ulicę na chwilę odłóżcie telefony- na moment i rozejrzyjcie się czy jest bezpiecznie. Sama często robie coś w telefonie, gdy poruszam się po mieście, ale za każdym razem, jak przechodzę ulicą blokuje telefon i skupiam się na przestrzeni dookoła mnie. Tych kilka sekund przechodzenia ulicą i nie patrzenia w tel może uchronić nas od jakiegoś nieszczęścia. Także kwestia refleksyjna dziś taka. ALE to nie koniec. Jedna z karetek wracała już z tego 1szego wypadku, więc od razu zajęli się nastolatką. W tym momencie postanowiłam już nie czekać na odblokowanie drogi, tylko zawróciłam i pojechałam inną drogą. Co prawda nadłożyłam drogi by dotrzeć do szkoły, ale przynajmniej dotarłam na 2 godzinę zajęć. Gdy tylko wracałam na główną drogę byłam świadkiem kolejnego wypadku! Tutaj na szczęście tylko ktoś komuś wjechał w tył auta- nikomu nic się nie stało, uszkodzeń też nie widziałam, ale nie przyglądałam się za bardzo, bo już i tak byłam przerażona tym co się do tej pory wydarzyło! Padało niesamowicie, więc podwójna ostrożność na drodze była, z tego co zauważyłam inni kierowcy też nie szaleli i jechali z głową. Odnośnie 1szego wypadku z artykułu dowiedziałam się, że był śmiertelny. Nie chce nawet mysleć co by było, gdybym kilkanaście minut szybciej ja tam jechała.. Przerażające jest jeździć tą trasą codziennie ze świadomością, że wielu kierowców tam jeździ dośc szybko niezdając sobie sprawy, jak ta droga (w sensie podłoże, asfalt) jest zdradliwa i niepozorna. Kiedy dojechałam do pracy okazało się, że nie tylko ja nie mogłam dojechać na czas. Dwie nauczycielki były od rana na konkurach gminnych z uczniami więc znowu dzień był chaotyczny. Odbył się apel, na który się załapałam częsciowo. Potem były zastępstwa, więc pracowałam z Kubą nad zadaniami, potem klasa oglądała przez ostatnie 20 min Kod nieśmiertelności (nie wiem czemu im to zaproponowałam), ale spodobał im się. Na kolejnych 2 godzinach (teoretycznie mojego okienka) pracowałam z uczniem, bo było łączenie klas więc trzeb było sobie radzić, ale przynajmniej czas mi szybko zleciał. Następnie pojawiła się informacja o zamknięciu szkół, więc ponownie był apel. Ostatnia godzina była na szczęscie ostatnią, bo uczniowie poruszeni byli zaistniałą sytuacją.
ARTYKUŁ z WYPADKU w kolejnym poście, bo liczba znaków ma limit
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
Wszystkie wpisy