27-28.02.20 Matma w 5 klasie

Fot. Pamiątka wykonana w muzeum- można samemu wykonać. 

27.02 - tego dnia na lekcje przyszedł kuzyn jednego z uczniów, który mieszka we Francji. Fajna sprawa móc usłyszeć inny język poza niemieckim i angielskim. Ciekawostka teraz mają tam ferie ;p (w sumie to już się kończą, ale nie dałam rady wczoraj przysiąść do pisania) Na okienku prowadziłam matematykę (ech ech trzyma się mnie ten przedmiot kurczowo) w klasie 5, nie miałam jeszcze z nimi lekcji, a bardzo miło mnie zaskoczyli, patrząc ogólnie i przez pryzmat innych klas. Fajne dzieciaki, pracują, gadają, jak najęte, ale widać motywacje tam i chęci. Szybko mi zleciał ten czas podobnie jak i cały dzień. 

Pitt wymyślił sobie seans ,,Ptaki Nocy"- słyszałam wiele złych opinii wiec mój entuzjazm był bardzo wysoki.. ale zrezygnowałam z zrobienia pazurów (połamałam 2) i pojechaliśmy. Po raz 1szy byliśmy przed czasem i film do obejrzenia, faktycznie szału nie ma, momentami jest aż za bardzo przerysowany, ale taki jego urok lub dla innych właśnie wada. Mi osobiście ani się jakoś specjalnie nie podobał, ale nie powiedziałabym też, że to beznadziejna produkcja, gdyż widziałam dużo gorsze. Umieszczam go w kategorii (przypominam, że to moja zakręcona kategoria) w filmach do obejrzenia na raz. Po powrocie był dramat! Za każdym razem, gdy gdzieś jadę to musi być jakaś drama -.- Ktoś przyjechał do sąsiadów (i nie am tu tego za złe), ale stanął tak, że nie mogłam wjechać! Więc już wkurw na pełnej, ale Pitt był moimi oczami na dole a tata u góry (balkon) i kierowali moimi manewrami tak bym się przecisnęła i nie blokowała całego podwórza. Dodam, że owy jegomość (nie dociekam czy to było złośliwe czy wynikało to z braku wiedzy, że inne auto bedzie chciało przyjechać i stanąć i przy takim pozostawieniu auta bedzie to bardzo ale to BARDZO problematyczne) miał jeszcze sporo miejsca z tyłu i wtedy nie miałabym problemu żeby wjechać a on żeby potem wyjechać. Także kolejna złota myśl- kiedy parkujecie to pomyślcie czy pozostawiając auto nie blokujecie kogoś albo czyjegoś miejsca i potem wyjedziecie. Ech ech, do końca dnia chodziłam zdenerwowana czy to auto odejdzie czy nie, bo przecież kolejnego dnia z rana do pracy, a byłam pewna że wyjechać już bym nie dała rady. (cóż nie jestem aż tak idealnym drajverem); nie szukałam już  tego dnia po sąsiadach czyje to auta- domyślam się kogo bł to gość, także nie zdziwiło mnie to jak stał. Tyle w tym jakże emocjonującym temacie + udało się wieczorem odhaczyć videło

28.02- piąteczek i pierwsze co to sprawdzenie podwórza, auto odjechało, cóż za ulga. Nikogo nie musiałam budzić. Serio ja się takimi pierdołami przejmuje. Zmęczenie dało o sb znać, po powrocie do domu padłam. Spałam chyba 3 godz, a nadal czuje zmęczenie. Dobrze, że nie muszę wstawać przed 6, ale i tak perspektywa kolejnego weekendu w pracy nie napawa optymizmem. Dziś nie dałam rady z pazurami się 'pobawić' wiec jutro z rana musze je ogarnąć bo połamie je jeszcze bardziej ;] (kobiece problemy)

Teqi dziś spotkała Juki'ego- cóż to była za radość ;* (Juki to golden retriever jej najlepszy przyjaciel albo może love :P Wyjechał z panem do Pzn, ale czasem zjeżdżają do Bdg i dziś był ten dzień, gdy jeszcze udało się spotkać) 

Dobra na dziś tyle, życzę Wam miłego weekendu! 

Ps polecam ,,Boską  proporcję" Piotra Borlika- wciąga na tyle, że już zaczęłam 2 książkę tego auta, która jest kontynuacją z tego co zdążyłam się zorientować i jest utrzymana na podobnym poziomie także jeszcze trochę i zabiorę się za trzecią :P