Fot. Jakieś działkowe
Cóż to był za dzień.. na szczęście rano (poza oporem by wstać przed 6) nie trzeba było skrobać auta. Apel do pieszych, którzy poruszają się na drogach poza miastem, gdzie nie ma chodnika ani jako takiego pobocza- noście jakieś odblaski, bo zwyczajnie Was nie widać. Nic zaskakującego, ale wydaje mi się, że wiele z tych osób nie zdaje sobie sprawy, jak słabo są widoczni.. Wystarczy, że auto jadące z naprzeciwka oślepia (no może nie jakoś bardzo, ale zawsze gdzieś te reflektory dają po oczach, a ja to już w ogóle nie lubię jeździć, gdy jest ciemno i te światła wszędzie się odbijają) i w momencie, gdy zauważy się człowieka może być za późno. Także pamiętajcie odblaskach, nawet poruszając się w mieście.
Dziś w pracy dość intensywny dzień - klasa miała pr kl z biologii (dobrze, że coś po moim biol-chemie, coś w tej głowie zostało), pr kl z fizyki- tutaj sądzę, że mojemu uczniowi poszło słabo i to bardzo... nie znał nawet wzorów :/ z angielskiego z odpowiedzi dostał 5, no a na matematyce rysowanie z cyrklem to jest jakiś kosmos (nie wiem, czy wspominałam pracuje z uczniem z Aspergerem- nie będę tu wyjaśniać za dużo, bo informacje znajdziecie u wujcia Google :)) na pewno pojawi się okazja, gdzie opowiem więcej o moim podopiecznym. Z matematyką jest taki problem, że ja jej nie lubię i on tez i to bardzo! Dlatego lekcje matematyki są dla mnie dodatkowo męczące + fakt, że prowadzi je pani dyrektor (więc wiecie dodatkowy stres, bo jednak zawsze jakaś obserwacja); dziś byłam na tej lekcji wyjątkowo poirytowana (ale wewnętrznie), gdyż co ja ułożyłam cyrkiel to albo złożył go zaburzając odległość, która była istotna w zadaniu albo wbił rysik od zbyt dużego nacisku. Mówię Wam, gdyby nie to, że mam naprawdę ogromny spokój i oceany cierpliwości to nie wiem czy dawałabym radę tak codziennie. A to tylko mały fragmencik, bo inne lekcje też nie są takie 'na luzie'.
Dziś mieli zmianę w planie dlatego była matematyka (przesunięto ją z piątku) i skończyłam godz później. Za to jutro będę mieć okienko, to już sb zaplanowałam, że zjem śniadanie :D Normalnie zjadłabym na długiej przerwie, ale w piątki mam dyżur więc to śniadanie to w locie zawsze jest.
Wróciłam do domu, bez komplikacji (pewnie bedę tym przynudzać przez najbliższy czas) wyszłam z Teqi, odebrałam awizo z poczty- lakier z aliexpress, kupiłam drożdżówki chłopakom a sobie pizzerinkę, ale tylko dlatego że byłam głodna.
Marzę już o piątku po pracy, pomimo, że weekend będzie znowu intensywny, aczkolwiek w tym tygodniu grafik jest dla mnie dość łaskawy.
Miłego dnia !
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
Wszystkie wpisy