Fot. Tequil obserwator (a w zasadzie obserwatorka)
Dzień był obiecujący, Asia się źle czuła i od razu wiedziałysmy, że jej nie będzie no a poteem było już tylko gorzej, nie dośc, że był wszystkie dzieci- komplet yeah to jeszcze Hania nam 'padła' i tym sposobem zostałam potem sama na polu bitwy, na szczęście Natalia mi pomogła, potem Olena i jakoś udało się to ogarnąć, ale cięzko było... nie chce wiedzieć, mysleć co było dalej, gdyż ja po 15:40 wyszłam a dzieci było naprawde jeszcze sporo!
Efektem tego jutro mam na 7... o zgrozo (coś już o mnie wiecie, cięzko będzie wstać przed 6..) nie mniej jednak skończe wtedy o 15 :D szybciej w domu i wgl :D
Po powrocie dokończyłam obiad, zjadłam i udałam się z Teqi na spacer, na pocztę (zwizo z piatku czekało) no a potem na druga pocztę po dzisiejsze (kiedyś mojego brata zabiję za to siedzenie w domu i olewanie listonosza :/) nie mniej jednak przed 20 wróciłam do domu...
Podsumowując to był kolejny cięzki dzień i marzę już o weekendzie oraz by nie być chorą! W sumie Wam też tego życzę ;)
Miłego wieczoru, branoc ;*
Wsiąść do pociągu byle jakiego... i udać się w Bieszczady
|
V
Instagram -> inspirationlovephotography
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
Wszystkie wpisy