Fot. Park
Sobota. Obudziłam się z rana... wtedy kiedy mogę spać to ja się musze budzić... na szczęście mogłam poleżeć a nie musiałam wstawać. Koło 9 miałam się podnieść, ale grawitacja wygrała :P Przed 11 uwolniłam się i zrobiłam dziadkowi śniadanko, przy okazji sobie i Pittowi :) Zaserwoałam kanapki i po parówce dla każdego.
Tata zamówił nowy czajnik, powiem Wam, że tragedia, bo na uchwycie część jest z materiału, który się nie nagrzewa i jest ok, ale na częśći, gdzie znajduje się 'przycisk' do otwierania (jak to się nazywa hmm.. tej częście, przez którą leje się wodę do kubków - nazwa wypadła mi z głowy :P) jest już metalowy i można się oparzyć.. Tak to jest kiedy facet robi zakupy.. :] Zatem moja rada na Was nie kupujcie czajników, które nie mają całej częście rączki wykonanej z materiału, który się nie nagrzewa. Dobrze, że rzadko korzystam z czajnika, wolę elektryczny (głównie ze względu na krótszy czas) teraz jednak kiedy robię dziadkowi to jestem skazana na ten parzący czajnik, gdyż elektryczny już sie nie nadaje do użytku. Ostanio strasznie tu marudzę co nie? :P
Kontynuując, ogarnęłam pranie, porządki zrobiłam nawet w szafie (no dobra jednej szafie, w drugiej prawie jest porządek) byłam na spacerze z Teqi, ale to z rana. Jak zawsze kolejność nie taka jaka była. Po 13:30 przyjechała ciocia, ogarnęliśmy się i pojechaliśmy na cmentarz a potem na urodziny do Amelki. Zjedliśmu pyszny obiad, potem przyjechali Błażej, Kornelia z Mikołajem i ciocia Edyta. Było bardzo miło, czas leciał jak szalony. Skończyło się na oglądaniu starego albumu, jak Amelka miała roczek i znaleźliśmy wspólne zdjęcie, które w 1/4 odtworzyliśmy tak po prostu na pamiątkę, po 13stu latach :D
Wstępnie umówiliśmy się do Escape roomu z Amelką (Pitt, Ja, Amela, Jagoda i może jeszcze ktoś :), Kornelia opowiadała o jednym mega strasznym w któym była i powiem Wam, że jestem mega ciekawa i z chęcią bym się wybrała, może będzie straszniejsze niż Dom strachów, w którym byłam z panem B.
Są to jednak plany wstępne na październik, ponieważ za tydzień mam szkolenie w czw, w nastepny rada ped. (znowu....) i wyjeżdzamy na weekend nad morze. Także wrzesień odpada, ale października nie odpuszczę!
Po powrocie, kąpiel, Mam Talent, potem trochę TTBZ, ale głównie oglądałam Och, Życie (jeden z moich ulubionych filmów) i poszłam spać, a tel mi padł. A dlaczego o tym wspominam juz w kolejnym poście :)
https://www.facebook.com/tequilamylovedog/?ref=bookmarks
|
V
Instagram -> inspirationlovephotography
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
3 MAJA 2021
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
26 GRUDNIA 2020
Wszystkie wpisy