7.09.2018 Rybki, ,,mini wakacje&

Fot. Efekt ciężkiej pracy. 

Na rybkach nie widać na zdj, ale to brokat, z każdym po kolei próbowałam go przyklejać, a borkat był wszędzie :P Nie mniej jednak się udało i efekty (na żywo dużo lepsze) są super! 

Nie był to taki cięzki piątek na jaki się zapowiadał, małego buddy nie było i paru innych maluchów, więc mogę powiedzieć ,,łatwo poszło" szybko zleciało :) 

Ostatnie dziecko zostało odebrane jeszcze przed godziną 16:20! Szok, bo koło 16:30 już z Jagodą wyjeżdzałyśmy. Moje uatko coś nie chce odpalać ostatnio coraz gorzej z tym rozrusznikiem :/ zły to znak... 

Na szczęście udało się wrócić do domu bez przygód. Z Teqi nie musiałam iść, bo Pitt poszedł. Ja natomiast wykąpałam ją pierwszy raz pod prysznicem - mission complete przy okazji sama mialam kąpiel ;p Zjadłam obiad, zrobiłam pranie, ktore (oo właśniee) muszę ściagnać. 

Z Teqi poszłam na los spacerok koło 21:30, był to czas psich spacerów, wiec obowiazkowe przywitanie z każdym z psich przyjaciół, przy okazji i ich własicieli :P 

Miało byc filmowo z Pittem a wyszło jak zwykle... Ja obejrzałam Przyjaciółki, woczrajszy odc. a mój bro jakiś swój serial. 

Mam nadzieję, że jutro się wyśpię... potrzebuje dużo snu, tak do 9 chociaż... Ciekawe o której dziedek wstanie i będzie marudził, że głodny i śniadanie chce... Tata na wyjeździe więc znowu wszystko na mojej głowie. I tyle z upragnionego weekendu :[ 

Jutro jedziemy na uro Amelki, więc druga część dnia zleci szybko, potem Mam Talent więc taki rytuał musi bnyc odhaczony. 

To moze chociaz w ndz sie wyśpię hmm może. 

To tyle na dziś, padam ze zmęczenia i idę spać. Branoc robaczky 

Po 4 miesiacach (jutro dokładnie) przerwa

 STRONA TEQI

 https://www.facebook.com/tequilamylovedog/?ref=bookmarks 

Facebook 

|

V

Inspiration photography

Instagram -> inspirationlovephotography