A tak jakoś mnie wzięło dziś na lolitę... Nie jest to co prawda total lolita, ale chociaż trochę to to przypomina chyba? Chyba po raz pierwszy, zazwyczaj ubieram się klasycznie lub po wiktoriańsku. A dziś? Dziś właśnie tak. Oczywiście do szkoły. I jak zwykle przypadek był taki, że jak się ładnie ubiorę to idę na krótko i nie ma się gdzie pokazać, żeby zobaczyć reakcję ludzi (zazwyczaj negatywną: AVE SATAN!, chociaż wiele się nie mylą....)
Tak patrzę na to zdjęcie i wiecie co? Przytyłam :( Nie jakoś strasznie, ale widać po buźce. Niestety. Ale już nad tym pracuję, nad tymi puciami.
Chociaż a propos tej reakcji, jeden chłopak w szkole mało nie zemdlał xD Przynajmniej wyglądał jakby miał się porzygać.