Mówcie do mnie jego zajebistość, jestem "Mogę Wszystko". Jestem kurwa Mr. Przyszłość!
Dobra, to ten...najfajniejszy piątek ever. Nie ma to jak spędzić prawie 6 godzin w fajnym towarzystwie, a czo :>. Więc pozdrawiam Kamila i dziękuję Michałowi, że poprawił mi humor w niespełna 5 minut. Mimo, że teraz wszystko mnie boli od łaskotania i od bicia się (chociaż powiem szczerze, że chyba w końcu nauczyłam się bronić i nabrałam refleksu xd), to warto było :3. Po powrocie do domu zabrałam się trochę za sprzątanie i dostałam miły telefon od Kociaka, który postanowił mnie wyciągnąć z domu ^^. I tak spędziłam 2 i pół godziny w Parku Witosa z tym Najsłodszym <3 ! The best szukanie mieszkania dla Janka w fontannie, pokazywanie moich talentów na muszli i owacje na stojąco :3. Poczułam się przez chwilę jak jakaś gwiazda, Srly :o. No i huśtawki na placu. Chyba brakowało mi tego, bo już chyba prawie rok na huśtawkach nie byłam. I w końcu opanowałam moc lewitacji, a czooo. A, no i ten...warto chyba było spóźnić się pół godziny do domu i dostać karę, dla takiego wieczoru :). Odbiegając od tematu - jestem talentem gastronomicznym, zrobiłam budyń na wodzie xd. I oficjalnie: JEST PIĘKNIE.
< J 3 !!!