Patrz, tyle lat nic się nie zmienia. Browary w dłoniach, jointy w zębach, miłość w burdelach.
Leżąc tak bezczynnie na parapecie patrząc w sufit, stwierdziłam, że skoro mam PRO, to nie mogę go marnować i będę tu pisać, a co mi tam. Dzisiaj mamy 10 stycznia, kolejny dzień tego jakże chujowo rozpoczynającego się roku. I w dodatku wywiadówka...PRZED SAMYMI FERIAMI, coooooool :---). Ale w sumie chyba jest gicior, bo po raz pierwszy po wywiadówce nie dostałam kary, a mama przeprowadziła ze mną rozmowę psychologiczną na temat moich ocen i zachowania. Aż zachciało mi się zmian. I w tym drugim półroczu zepnę dupe i wezmę się do roboty. I nie ma opjerdalanja sje! Co do dzisiejszego dnia - całkiem w piczkę, hehs :3. Pierwsza matma, kolejna wolna lekcja :o. Aż dziwne, chyba zapiszę to w kalendarzu. Później historia, na której mieliśmy j.polski z naszą przecudowną i najkochańszą wychowawczynia. Jak ja uwielbiam polski, ooo tak! Next angielski, który też zleciał jakoś na luzie, bo Cld i Vix zrobiły jakąś lekcje o muzyce, o. Lubię takie lekcje, zawsze jest tyyyyyyle luuuuuzu :---). Po angielskim szybkie ogarnięcie i rozmowa z tym Pięknym Panem, a chwilę po tym przed szkołę i cel kino-teatr adria ^^. W sumie nigdy się tak nie naśmiałam, aż mięśnie brzucha i policzków bolą mnie do teraz. I między innymi zawdzięczam to Oskarowi, Bartkowi, Danielowi i o dziwo Lasce, która ma zajebiste żelki z przemytu :lol2:. Po teatrze mission impossible z Kamilem, o :3. Powróciwszy do domu w sumie oglądałam jaieś głupie bajki z Julitą znów, czyli dzień jak co dzień. O 16.30 wyjechałam z tatą na zebranie, bo on sam by biedaczek się zgubił :c. I w taki oto sposób spędziłam prawie 2h w miłym towarzystwie Michała i Kajetana, a około 19 wróciłam z tatą do domu, łaaa :3. Zakupy z mamą też okej. Mam zapas kiślów, budyniów, chrupków, wafelków i innych dobrych bzdur na całe ferie, więc wyczuwam +5 do kilogramów :C. A tymczasem idę coś porobić, bo jutro CHYBA na 9.50 do szkoły i ten...FERIE!!! + Pozdrawiam Kamiśka, który pomylił mnie wczoraj ze swoją siostrą xd. <okok>