Taka jakaś szczęśliwa chwila z tamtego roku. Bo w tym wszystko mi się sypie. I dlatego nienawidzę planować, bo później wszystko trafia uj.
Pozatym mogła bym już być w Łodzi, tu wieje nudą przez którą analizuję nowe smaki lubelskiej i innych sików.
Nie mam sił do życia i zamiast napisać coś konkretnego piszę głupoty, żalę się i chwalę.
W głośnikach stoned jesus. w głowie on. w łóźku ja.