również przejżawszy swoje archiwum, stwierdzam:
mija rok mojej obecności na jakże cudnym portaliku jakim jest fotoblozio, doświadczenie conajmniej zabawne, zrodzony z samotności obczyźnianej, choć pojęcie obczyzna w moim przypadku jest dość naciągane i relatywnie sprzeczne, jako trybut dla mojego bohatera, który to jakby nie było uratował mi życie niczym zastrzyk arenaliny prosto w serce pani Wallace. Setki myśli jakie udało mi się tutaj mniej lub bardziej zakodowany sposób wstawić, zapewne umknęły by gdzieś pomiędzy kartami życiowej prozy skzane na shawshenk.
zagłębiam się w kosmos bardziej i bardziej, emocje bardziej, przemyślenia więcej i każdy rozdział po dwa razy, żeby przypadkiem nie pominąć jakiegoś szczególnego szczególiku, kosmos otwiera oczy...
przerwa, cd bbs