Przestaje nad wszystkim panowac. Doroslosc spada tak szybko. Jak bezstrosko reagowalam na slowa "Doceniaj, ze jestes dzieckiem, zycie doroslego to nie sielanka", myslalam, ze bedzie to trwalo wiecznie. Nie chce dorastac. Nie chce tej odpowiedzialnosci, nie chce tego calego brudu, niepowolanych osob w swoim zyciu. Nikt juz nie powie "To tylko dziecko". Ten swiat jest bezlitosny. Latwiej nikomu nic nie mowic. Myslac racjonalnie, to wszystko, to bzdura, a ja jestem przewrazliwiona. Ale argumenty nie przeganiaja strach i rozpacz.