Dziwnie jest bez ciebie, jadę autobusem i przypomina mi się twoje narzekanie i przeciąganie głosek, pretensje o to, że nie odbieram kiedy ty też nie odbierasz, ryk "ELKA, OGARNIJ SIE". I nadal nie wierzę. Minęło parę dni a już tyle mam do powiedzenia.
A jeszcze niedawno myślałam co będziemy robić, jak świętować...
A w pamięci nadal słyszę "kasićki", "ŁO TETA ŻOPA" i "mjedwiediew".
Najlepszego Mirellia, mój Miedwiediewie.
Dziękuję za dzisiaj.