Panie i Panowie prrzedstawiam wam mistrza samodestrucji... Mnie.
Nie poszłam do szkoły, nie chciało mi się, od wczoraj nieczułam się na siłach do czegokolwiek.
Ogólnie ostatnio nie czuję się na siłach... Gdyby nie fakt iż musze stać i iść do szkoły zapewne byłabym w stanie przeleżeć cały dzień gapiąc się w sufit. Utknełam w martwym punkcie i nie mam pojęcia jak zrobić ten przysłowiowy 'pierwszy krok'. Albo po prostu nie chcę go robić? Bo prawda jest taka że wciąz podświadomie czkam na coś co nigdy się nie stanie .
http://www.youtube.com/watch?v=UGtV7iTxJ68&feature=related