Uwielbiam to zdjęcie, również ukradzione ze strony Fundacji. Kiedy słyszę 'Jesteś moją nadzieją', mam ochotę się roześmiać, a jednocześnie coś mnie ściska w gardle i nie mogę wydobyć dźwięku. Za duża odpowiedzialność, nie podołam. I chyba siada mi mobilizacja. Znowu. A brytyjski klimat nie pomaga w zachowaniu optymizmu.