Potrzebuję porządnego kopniaka w tyłek w ramach mobilizacji, bo, wstyd się przyznać, wstawanie przed dziesiątą bardzo mnie boli. Ktoś musi nade mną stać z batem, bo inaczej zupełnie się rozleniwiam. Za długo nic nie robiłam, aż mi się zatęskniło za koniecznością uczenia się do matury, naprawdę! To zły znak, chyba zaczyna mi odbijać. Przecież niewiele jest do roboty - a nawet to przychodzi mi z ogromnym trudem.
Cortazar po raz kolejny mnie od siebie uzależnia. Ten chłop inspiruje jak nikt inny. To, co dzieje się w mojej głowie po przeczytaniu kilku rozdziałów 'Gry w klasy' powinno się monitorować i pokazywać studentom psychiatrii.
Londyńska pogoda, na którą przekornie czekałam, przybyła wreszcie i odejść nie chce. Oczekiwałam lekcji pokazowej, ale jakoś za bardzo się ona przedłuża. Spocone szyby, zachmurzone niebo, zimno jak diabli. A ja już wywoływałam wiosnę, naiwniara. Chociaż drzewa kwitną jak szalone. Rzeczywiście marzec jest dziwacznym miesiącem.
Jak przez pewien czas nie pamiętałam snów, tak teraz chciałabym do tego wrócić. Istnieje jakiś sposób na zbyt bujną wyobraźnię?
Koniec. Czas coś zrobić.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24