we wtorek pojechałam do wrocławia, wreszcie <3 wróciłam w czwartek wieczorem, trochę chora, ale niestety nawet nie mam czasu żeby się "wyleczyć" w piątek format, format, format, najgorsze jazdy ever, poważnie gorzej już być nie mogło, w sobotę jazdy z darem, szkoda że nie ze sławkiem, ale no, każdemu należy się odpoczynek. darek taki trochę śmieszny, ale już mi zaskakująco dobrze szło. chwalił mnie.

myślałam że już koniec, ale jednak stare nawyki wróciły.. 

po jazdach wróciłam do domciu, zabrałam parę rzeczy i znowu do wrocławia. troszę popiłyśmy z agą. w sumie to nawet katar i kaszel mi trochę przeszły, ale nadal mi strasznie zimno.. wróciłam dzisiaj, tata przyjechał.. 18 się zbliża a ja w dupie... nie wiem, nie mam pomysłu.. 

ostatnio odezwały się do mnie osoby, których się nie spodziewałam, miło. ciekawe tylko czego ode mnie chcą, bo nie sądzę żeby było to tak po prostu bezinteresowne.. boję się środy, ahh i mi zimno ;c

za tydzień szkoła, ja pierdziele, nie ogarniam tego ;x muszę iść do fryzjera, mam już tak długą grzywkę że robi mi się przedziałek na środku, nie powiem, u niektórych osób ładnie to wygląda, ale jak widzę osoby które nie wiem, chcą modnie wyglądać? i robią sobie tą cipkę na głowie to aż mi się płakać chce.. 

mam ochotę na kawę i papierosa, ale nie, nie teraz, teraz jest mi dobrze pod kołdrą, kołdra zawsze mnie rozumie, jest wtedy kiedy chcę, uwielbiam ją <3 

ostatnio przeglądałam stare zdjęcia, hahahahahahahaha, tęsknię za czasami gimbazjum, było zabawnie, trzeba to przyznać <3