Takiej pomyłki jeszcze nie popełniłam... myśl że mogły ominąć mnie tak magiczne trzy tygodnie z własnej głupoty mnie przeraża ;o.
Na początku ostatniego dnia nie płakałam bo nie potrafiłam wbić sobie w dyńkę tego, że to juz faktycznie koniec ale podczas ostatniego przytulania z Kinią autobus prawie utonął w moich łzach. Nie będę opisywać wszystkiego bo musiałabym spędzić tutaj następne trzy tygodnie na pisaniu, a i tak nikt by tego nie przeczytał.. Napiszę tylko, że zajebiście za wami wszystkimi tęsknie, nawet za Tobą Seba! ;D
Dalsza część wakacji będzie spedzona w stu procentach zajebiście, bo nadrabiamy z Madzią trzy tygodnie rozstania ;>
Dzisiaj -chyba- kosz, później trening- w końcu ! <3
...` that's just the way it is,
things will never be the same.