bo chcę tam wrócić.
nawet do tego brudnego los angeles ^^ ;D
ciężkawo.
te ciągłe,bezsenne noce zaczynają mnie przerażać.
i tylko wizja zbliżającego się piątku trzyma jakos na duchu.
zawieszona jestem.
i zagubiona totalnie.
rozbita też, na tysiące samotnych cząsteczek.
znowu.
a było już już prawie w miarę do przyjęcia.
ehem.
"wierzyć chcę,że przyjdzie czas, nadziei czas"