czasem tu powracam, na chwilę.
może z potrzeby zaspokojenia własnych, egoistycznych pobudek, może bez powodu.
zdjęcie świąteczno-wielkanocne, z Madź.
acz nie o tym mowa.
chciałabym wiedzieć,
nie tylko,że coś się wydaje.
tylko czy uczucia można tak sklasyfikować? od tego do tego momentu czujesz to, a od tego do tego tamto.w sumie nie byloby źle, gdyby ktos takie granice sklasyfikował. moze malo miejsca na indywidualność, ale po cóż ona.?
nie potrzebuję nic, jeśli nie jest prawdziwde, i nie, to nieprawda,że mogę poprzestać na pólśrodkach, półproduktach, półuczuciach.
nie śmieję się,bo wypada. a dlatego,że coś mnie śmieszy. nie lubię sztucznej uprzejmości.
może mam poprzewracane w głowie, ale wciąż jest to bardziej pozytywne niż złe. i mimo tego,co zrobiłam, a może i nie zrobilam (kto wie?) nie czuje się winna. nie na tyle.