Cześć dziewczęta!
Zmarnowałam kolejne 2 dni. W niedzielę wpieprzałam duuuuużo, ale w tym mega dużo warzyw, a wczoraj... za dużo makaronu. Koniec tego dobrego. Niby w granicach zdrowego rozsądku, ale i tak spieprzyłam.
Pogoda jest piękna, więc mam ogromną motywację. Dzisiaj poćwiczę w domu, bo nie mam jak iść na siłownię. Jutro po szkole pójdę. No i jem zdrowo!
Jezusie, chyba idę się przebiec trochę. Tak, to dobry pomysł :D
Miłego dnia ;*