Dzień dobry, maleńkie!
Jak u Was? Do mnie cały czas wraca problem rodziców, nie mogę przez to w żaden sposób odpocząć. Wiecie, że żeby wyjść z domu podczas ostatnich dni wolnych, musiałam im wmówić, że mam zajęcia? Do tego - wróciłam wczoraj wieczorem do domu i - zastałam idealny porządek w swoich rzeczach. Szuflady, półki, książki, ubrania, drobiazgi... Wszystko w symetrycznym porządku... Nie mam pojęcia, co mogli tam znaleźć, nie pamiętam, co było w tym bajzlu... Mam dość tych prób kontrolowania mnie, prowokacji, ciągłych pretensji. Poza tym, przyznaję, całkiem pozytywnie - obudził mnie dziś radosny sms od chudaślicznafanatyczna, a potem - stojąc przed lustrem - zaryzykowałam stwierdzenie, że jestem odrobinę chudsza niż wczoraj. O jedenastej widzę się z przyjaciółmi, będziemy sobie palić i jeść. A teraz właśnie siedzę sobie i dopijam kawę. Cat Power - Metal Heart.
Całuski.
edit: Dzień WPIERDALANIA. Ale jestem przynajmniej pewna - jedzenie wcale nie uszczęśliwia.
Dzisiaj:
- owsianka bananowa, kromka PROBody (300kcal)
- cupcake, mcFlurry, kawa, shake, lody, ciasto, mcpocket
Bilans: ponad 3000kcal!!