Cześć!
Mam nadzieję, że moje ostatnie czekoladowo-sernikowe jadłopsisy nie inspirują Was jakoś szczególnie - nikomu nie polecam i nie mogę ostatnio służyć za przykład :D Chciałam dlatego zaznaczyć - bo myślę, że ktoś kiedyś spyta, co i jak - że każde przekroczenie tysiąca, czy wdupcanie słodyczy, jak wczoraj, równa się u mnie godzinie ćwiczeń/tańca, więc bilanse i tak ostatecznie są ujemne. No nic, dziś tyle, uciekam na zajęcia.
Miłego dnia ;*
Dzisiaj:
- owsianka z bananem, ananasem (280kcal)
- chleb razowy z szynką, warzywami (250kcal)
- obwarzanek, kawa (120kcal)
- ziemniaczek w mundurku (70kcal)
- jajko, warzywa, pół kromki PROBody (250kcal)
- serek wiejski (100kcal)
Bilans: 1070/1000kcal