Siemka!
Przepraszam, Motylki, za mojąą długą nieobceność. Wczorajszy wieczór spędziłam z chudaslicznafanatyczna i z przyjaciółmi. Cały tydzień wakacji zleciał na spotkaniach ze znajomymi, opalaniu się i jeździe autobusami. Byłam kilka razy u kucyka, jestem ostatnio niezadowolona z warunków w stajni, szukam nowego pensjonatu pod Krakowem. Chciałam wypisać bilanse z ostatnich dni, ale wczoraj mocno zawaliłam. Melduję więc tylko, że od tygodnia mieściłam się w granicach 1100kcal, trochę pobiegałam, poćwiczyłam i po czerwcowym obżarstwie udało mi się wrócić do płaskiego brzucha. Uda cały czas smukleją - rozciąganie, codziennie ćwiczenia na nogi dają efekty. Chciałabym schudnąć jeszcze 5-7kg i powinnam być zadowolona. Nie ważę się, więc trudno mi ocenić - ale na osiągnięcie sylwetki, która będzie mi się podobać, mam cztery tygodnie do wyjazdu. Zasady diety jak zawsze, z większym naciskiem na białkowe kolacje. Będę pisać.
;*
NO TO ZDROWIE GOSPODARZA, choć zniknął
Wypijmy za młodość, za hip-hop
Życzmy sobie szczęścia na przyszłość
Oby nikt z nas nie przegrał
Oby nam wyszło
Dzisiaj:
- owsianka z bananem, brzoskwinią (230kcal)
- ciastko owsiane, kawa na mleku sojowym (100kcal)
- CHUJ WI ALE DUŻO
Bilans: 13298473426750365320/1000kcal