Skończył mi się Ketonal, więc lecę na kosmicznych dawkach hydroxyzinum. Idę zrobić sobie jakiś obiad, a potem pójdę do apteki po coś przeciwbólowego, bo po hydzie ciągle chce mi się spać i nie mam pojęcia, co się wokół mnie dzieje. Muszę iść jeszcze do Biedronki i zahaczyć o szpital. Zawsze mogło być gorzej.