Stres. Za dwa dni moja wiedza, którą zdobyłam przez wszytskie lata nauki będzie musiała wystarczyć by dobrze napisać maturę.
Mój strach jest ogromny, nie mogę spać, bo cały czas myślę o wtorku i środzie. Przestaje myśleć rozsądnie, a z nerwów nie potrafię zrobić nawet najłatwiejszego zadania z matematyki. Chyba dołącze do bohaterów mojej prezentacji z języka polskiego, w końcu szaleństwa we mnie jest mnóstwo.
Mam nieomylne wrażenie, że się zmieniam.