Nie wiem czy nie jest już na wszytsko za późno.
W tym tygodniu nie mam kiedy jechać się do Ciebie przytulić i trochę nad tym ubolewam, ale może kolej na Ciebie?
Nic nie jest takie jakie być powinno..
Z jednej strony czekam na bukiet kwiatów, nie wiem misia? chomika? coś co będzie imitowało mi Ciebie w najbliższym czasie...? Ale szczególnie czekam na szczere słowo przepraszam i zapas nadziei, tak chociaż na rok? Albo takiej głupiej wiary, że będzie mogło być już tylko dobrze.. ale z drugiej strony po co mi to? Lepiej przyzwyczajać się do tego życia. Oddać siebie, nie czekając na nic w zamian. Tylko dlaczego to wszystko kosztem czlowieka, życia, szczęścia.
Nawet jeśli chciałąbym być "sobą" to nie potrafię. Może jak zawali się kilka nadchodzących rzeczy to w końcu się otrząsne i jakoś zaczne walczyć o swoje sprawy, tylko to nie takie łatwe.
https://www.youtube.com/watch?v=MmF_3yVDU00
Dobranoc
Photo - Labi, kiedy był jeszcze mały i słodki, a tego dnia po prostu smutny ;c