dzis wstalam rano i pojechalam do mojego Dziubaska zeby jeszcze troche ze soba pobyc...siedzielismy sobie i tak mi smutno bylo..i jest jeszcze bardziej teraz bo juz za Nim tesknie a niedawno wyjechal..:( eh...ale oczywsicie jakos bedzie..Nasza Milosc to wytrzyma z pewnoscia:D odprowadzilam go na przystanek i poszlam do booura podpisac rachunek z pracy....teraz juz wrocilam do domu i siedze sama.....tak mi zle...nie mam kto mnie przytulic.....dac buziaka...i nie mam komu powiedziec ze Go Kocham..i On mnie...:( pozdrowka dla Kamilki ktora komentuje Naszego PB...:):*