Organizacyjnie sesja przede mną, ale praktycznie biologia już za mną (10/10 do przodu) ochrona  większości też (8/12 do przodu, 1 oczekuje na rezultat, 1 projekt do zrobienia, 2 egzaminy do zdania). Minione tygodnie były ciężkie, aczkolwiek opłacało się popracować:)

Dzisiaj mam dobry dzień. Dostałam dawkę nieamowitej życzliwości i zaufania. Jak ma się do czynienia z takimi ludźmi to od razu życie wydaje się łatwiejsze i przyjemniejsze. Aż mam ochotę siąść teraz i zrobić ten projekt co mam donieść. Może o jakiś znak, że trzeba się bardziej postarać, walczyć o swoje i się nie poddawać?

 Jak zdam entomologię to najpierw prześpię cały dzień, potem oddam ksiązki do biblioteki, zacznę znowu ćwiczyć, pójdę w końcu na basen i kupię sobie wielkie lody:) Ach...co ja będę robić z tym wolnym...