Siedzę cicho w kącie...i płacze...
Jedyna myśl jaka przychodzi mi do głowy to : śmierć...
Myslę,że to jednyne wyjście z tej sytuacji...
Nie umiem sobie poradzić... Jestem już gotowa na śmierć...
Tylko jak?? Nie podetne sobie zył...
Ale tylko dlatego,zeby zaoszczedzić mamie widoki
swojej córki zatopionej w krwi... Więc wybieram tabletki...
Miałam tylko 21... Nie wiem na co...
Ale mama zawsze mówiła,ze są silne i,żebym ich nie brała...
Najpierw na kartce napisałam :
"Odeszłam,bo musiałam...Kocham Was...Przepraszam..."